Szanowny Kliencie

Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

Polityka prywatności Akceptuję

Matki i ojcowie „niegrzecznych”

 

Dzieci uderzające głową o ścianę, rozdzierające folię na strzępy, mknące na czworakach między nogami pasażerów w zatłoczonym wagonie, bijące matki pier....ne idiotki. One są wśród nas. To niegrzeczne dzieci. Mają autyzm, zespół Aspergera, całościowe zaburzenia rozwojowe, zaburzenia emocji.

Maria wstydzi się. Jej czarne długie rzęsy wilgotnieją, po chwili nabrzmiałe krople łez lecą. Na łeb na szyję. Tysiące roztańczonych nadziei umiera. Potrzebna jest chusteczka. Wiele chusteczek. Syn jest chory na nieuleczalną chorobę. Ma autyzm, na który nie ma lekarstwa. – Nie mów tak, twój syn nie jest chory – pociesza Marię inna matka. – On tylko zaburzony.

– Jestem pier….ną idiotką. Pier….ną IDIOTKĄ! Pier….ną matką idiotką – wyznaje Maria. Słyszy te słowa codziennie od syna. Czuje się, jak Prometeusz, który cierpiał straszliwe męki każdego dnia. Sęp wyrywał mu kawałek wątroby, który codziennie odrastał. – Ranią mnie słowa syna, mam jednak nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. Każdy ranek otwiera rany na nowo. Szczególnie, gdy terapia jest nieskuteczna.

 

On tylko zaburzony

– Musisz być silna –ludzie mówią. Ciągle mówią: musisz, musisz.. głazy na barach nosić musisz! Ale rodzic… to też człowiek – buntuje się Edyta. Wychowuje sama dwójkę dzieci. Starszy, Piotruś, ma autyzm. Ojciec ciągle w delegacjach. Chwyta się Edyta za głowę, odrzuca kosmyki  zbożowych włosów. Odsłania spojrzenie. Jest młoda, ma klasyczne rysy twarzy, ale oczy smutne. Wygląda jak sarna, która chroni sarniątko przed  wilkiem. – Ile jeszcze przede mną? Jestem na początku drogi – mówi – wykonuje gest załamania rąk. Wilk jest w chłopcu. Gryzie od środka. Czasem odchodzi. Potem rodzą się kolejne. Czy można zabić wilka?

 

Wyciszenie

Śmianie się do siebie, wokalizacje, samoagresja, kołysanie w przód i w tył, skakanie, rzucanie przedmiotami… i wiele innych „wilków”, inaczej mówiąc natręctw, „demonów” – po prostu trudnych zachowań – dotyka dzieci autystyczne. Jak z nimi walczyć? Wyciszyć? – Nie warto skupiać się na formie zachowania, gdyż dziecko raz płacze, innym razem gryzie, ale na funkcji, to znaczy na zamyśle, co dziecko chce osiągnąć poprzez określony rodzaj aktywności. Bo istnieje zasada, że dzieci nie angażują się w zachowania, które im nie przynoszą korzyści – wyjaśnia psycholog.

– Zwariujemy, chcąc pracować nad wszystkim, wybierzmy więc jedno albo dwa zachowania, które będziemy korygować i wykonujemy pracę detektywa, czyli przeprowadzamy ocenę funkcjonalną – przyglądamy się okolicznościom, jakie wydarzeniu towarzyszą.

Krzysiu rozlewa soki na podłogę, herbatę rozchlapuje na ścianie, rzuca jedzeniem, które jest pod ręką, chlebem, makaronem, owocami. – Czasem czuję się jak na poligonie wojskowym – zwierza się matka. – Uwaga! Atak! Padnij, powstań, za szmatę chwyć! Co chce chłopiec przez to zachowanie osiągnąć?

 

Wściekły pies

– Gdy masz w zagrodzie wściekłego psa, i jeżeli nie chcesz go zabić, to go po prostu wywozisz na pół dnia, na przykład do lasu, aby się wybiegał – wypowiada się zmęczony wieloletnią terapią ojciec. Z jego synem Dawidem jest ta sama reguła. Uspakaja się dopiero jak płonie ognisko, które sam rozpala.

– W nocy nie będzie znowu spał, bo cały dzień krzyczał. Zapadałby na zdrowiu często, bo psychikę ma kompletnie zdewastowaną – mówi dalej ojciec. – Ale on lubi jeść, bo jedzenie jest przyjemne i nic od niego nie chce. To trzyma go przy zdrowiu. Lubi też przyrodę,  bo jest przyjemna i nic od niego nie chce.

 

Gniew

– Tak wewnętrzny mam wielki gniew, że zaczynam się siebie bać. Gniew wobec siebie, sytuacji… Taką książkę kiedyś napiszę: GNIEW – ciągnie ojciec dziecka – Brak ciszy, spokoju, spokojnego wzroku… wierzę, że człowiek jest sam w stanie się zabić, dąży do zagłady, bo on nienawidzi siebie. Człowieka celem jest wtedy samozagłada, kawałek po kawałku… Tego się nie da przeskoczyć, to jest tak jakbyś chciał latać… A autyzm jest nieuleczalny. Czy wiesz, co ja czuję? Moje ciało nie oddycha. Nie umiem ci tego wytłumaczyć, nie wentyluję. Jak człowiek żyje na pół gwizdka, ciało jego nie odpoczywa, brak relaksu, jest skurczony – kiedy otworzę oczy i kiedy je zamykam. Właściwie to jest cierpieniem, od dnia do dnia, od dnia do końca kolejnego dnia…

– Moje też – dopowiada żona. – Trzeba to uczciwie powiedzieć.

 

Będzie w przezroczystym pudełku

Kolejny warsztat dla rodziców dzieci autystycznych. Prowadzi  psycholog, terapeuta z wieloletnim doświadczeniem. Czego dziś naucza się rodzice? – Aby złagodzić trudną sytuację rozstania z przedmiotem, przeprowadzamy trening oddawania przedmiotów, czyli wymiany. Ważne jest przy tym, jaką dziecko ma historię uczenia się, związaną ze słowem „daj”. Może się okazać, po analizie doświadczeń, że zwykle do tej pory dziecku zabieraliśmy jakąś rzecz i nic mu w zamian nie ofiarowaliśmy i pozostawało z pustymi rękami. – Wojtek daj krem, a tutaj proszę jest szampon. To jest równoważnia. Dajemy coś w zamian. Jeśli takich sytuacji jest wiele i trwają przez wiele dni czy tygodni, to dziecko się uczy, że oddaje, ale w zamian otrzymuje coś innego. Może fajniejszego? Trening na tym się nie kończy. Zaczynamy powoli odraczać dawanie. Wprowadzamy małe okienko poczekania (liczymy przykładowo do pięciu). Potem wypełniamy okienko, prosimy aby dziecko coś zrobiło w tym czasie, na przykład przyniosło z kuchni łyżkę i dopiero dostaje szampon. Następnie, ale to jest już ostatni etap, aby złagodzić trudną sytuację rozstania się z przedmiotem, działamy na dziecka wyobraźnię, mówiąc: „będzie to czekało na ciebie w przezroczystym pudełku”.

 

Mniejsze zło

Urszula ma już nastolatka. Dobrze mu idzie. Cieszy się. Przez ostatni rok był na lekach uspakajających. Dla wielu rodziców dzieci autystycznych to ostateczność. Piątą klasę musiał zaliczyć w trybie indywidualnego nauczania (ma szczęście, bo masowe szkoły rodzicom odmawiają). Bezpiecznie czuje się tylko siedząc w ostatniej ławce. Daleko od innych dzieci. W szóstej klasie dołączyła inna dziewczynka z zespołem Aspergera. Według relacji nauczycielki Sebastian jest w stosunku do niej złośliwy. Matka chłopca jednak uważa, że dziewczynka była do tej pory źle „prowadzona” i to ona jest agresywna, na lekcjach rękami uderza o biurko. Przeszkadzając innym dzieciom. Martwi się o swojego syna. – Dam mu leki, ale boje się, że go otumanią. Zamienią w kukłę emocjonalną.

Ami



Zobacz również

Pamięć na Święta
23 grudnia 2019
Pamiętajmy o bliskich nie tylko w święta
Wywiad z ekspertem: jaką wybrać szkołę
16 września 2019
Szkoła dla dziecka z zespołem Aspergera: specjalna, integracyjna, ogólnodostępna? Więcej: https://zdrowie.radiozet.pl/Ciaza-i-dziecko/Zdrowie-dziecka/Szkola-dla-dziecka-z-zespolem-Aspergera-specjalna-integracyjna-ogolnodostepna
Ekspert o autyzmie
08 listopada 2019
Przydatne informacje dla rodziców
Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2024 Fundacja Miłość i Serce
Projekt i wykonanie: MEETMEDIA